Hello! :)
Strasznie zaniedbałam tego bloga, a przecież obiecałam że będę starała pisać się często.
Ostatnie tygodnie minęły mi bardzo szybko, tak na prawdę nie było dnia żebym nie myślała o moim wyjeździe. Załatwiałam wszystkie formalności, kupiłam bilety na autobus z Londynu do Bournemouth, napisałam list do rodziny u której będę mieszkać ( pani z synem, 3 koty i 3 psy... ciekawie brzmi, nie?)
Praktycznie wszystko mam już załatwione, a w niedzielę o 7:50... startuję do Londynu!
Jestem tak strasznie podekscytowana a jednocześnie strasznie się tego wszystkiego boję. To zupełnie nowe doświadczenie dla mnie, nowi ludzie, nowa kultura, inny kraj... ale mam nadzieję że zapamiętam ten wyjazd do końca życia.
Strasznie zaniedbałam tego bloga, a przecież obiecałam że będę starała pisać się często.
Ostatnie tygodnie minęły mi bardzo szybko, tak na prawdę nie było dnia żebym nie myślała o moim wyjeździe. Załatwiałam wszystkie formalności, kupiłam bilety na autobus z Londynu do Bournemouth, napisałam list do rodziny u której będę mieszkać ( pani z synem, 3 koty i 3 psy... ciekawie brzmi, nie?)
Praktycznie wszystko mam już załatwione, a w niedzielę o 7:50... startuję do Londynu!
Jestem tak strasznie podekscytowana a jednocześnie strasznie się tego wszystkiego boję. To zupełnie nowe doświadczenie dla mnie, nowi ludzie, nowa kultura, inny kraj... ale mam nadzieję że zapamiętam ten wyjazd do końca życia.